Opis
Wydajemy książkę, dzięki której młodzi ludzie lepiej zrozumieją siebie i swoje emocje.
Książki zakupione w przedsprzedaży wyślemy najpóźniej 28 kwietnia 2026 roku.
Dzięki tej książce Twoje dziecko zyska umiejętność nazwania tego, co czuje, dzięki czemu łatwiej zrozumie siebie i innych. Pozna pełen wachlarz aż 50 emocji, uczuć i stanów ducha, które autorzy przystępnie opowiedzieli, nawiązując do bohaterów literackich oraz cytatów ze znanych dzieł. Rozwijając umiejętność nazywania emocji, wzmocni swoją pewność siebie, lepiej poradzi sobie w szkolnych i domowych sytuacjach. Zbuduje trwalsze, bardziej świadome relacje.
🎁 Będzie idealnym prezentem na urodziny, ważne uroczystości, święta… albo po prostu, by sprawić radość.
Książka, którą przygotowujemy, stanie się nieocenionym wsparciem rozwoju inteligencji emocjonalnej, przydatnym zarówno w domu, w szkole jak i w gabinetach pracujących z młodymi ludźmi psychologów.
Apatia, Arogancja, Ciekawość, Cierpliwość, Duma, Entuzjazm, Gniew, Miłość, Melancholia, Nadzieja, Nienawiść, Niepokój, Nieufność, Nieśmiałość, Nostalgia, Nuda, Niezadowolenie, Pragnienie, Próżność, Radość, Skrucha, Smutek, Strach, Szczęście, Upór, Wdzięczność, Wstręt, Wstyd, Zakłopotanie, Zazdrość, Zdziwienie, Zemsta, Żal… oraz wiele innych.
Ciekawość
U wyjścia z wioski rozchodziły się trzy drogi: jedna prowadziła w kierunku morza, druga do miasta, a trzecia nie prowadziła donikąd. Martino wiedział o tym, ponieważ zapytał o to wszystkich i od wszystkich otrzymał tę samą odpowiedź:
– Ta droga? Nie prowadzi donikąd. Nie ma sensu nią iść.
– A dokąd prowadzi?
– Donikąd.
– W takim razie po co ją zrobili?
– Nikt jej nie zrobił, zawsze tam była.
– Ale nikt nigdy jej nie sprawdził?
– Jesteś uparty: jeśli mówimy ci, że nie ma tam nic do oglądania…
– Nie możecie tego wiedzieć, skoro nigdy tam nie byliście.Był tak uparty, że zaczęli nazywać go Marcin Uparciuch, ale on nie przejmował się tym i nadal myślał o drodze, która nie prowadziła donikąd.
Pewnego ranka, kiedy był wystarczająco duży, aby przechodzić przez ulicę, nie trzymając dłoni dziadka, wstał wcześnie, wyszedł z wioski i bez wahania wkroczył na tajemniczą drogę. Kroczył przed siebie.[Gianni Rodari, „Droga, która prowadziła donikąd”]
Ciekawość napędza świat i każe nam iść dalej. Wielcy odkrywcy w historii, od Marco Polo po Krzysztofa Kolumba, a także bardziej współcześni, jak Amundsen i Shackleton, byli z pewnością odważni, ale przede wszystkim bardzo ciekawi świata. Aby zobaczyć to, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, odkryć to, co kryje się za górami i oceanami, przemierzać lodowce, ryzykując życie i znosząc trudy podróży — potrzebna jest nienasycona ciekawość, która każe poszerzać granice tego, co już znane. Ciekawość cechuje również naukowców: wobec każdej zagadki natury odczuwają przymus poszukiwania wyjaśnień, nawet jeśli wymaga to poświęceń. Do grona takich ludzi należeli Newton, Darwin, Galileusz i Einstein, który kiedyś powiedział o sobie: „Wiem tylko, że nie mam żadnych szczególnych talentów; ciekawość, obsesja i uparta wytrwałość, w połączeniu z samokrytyką, doprowadziły mnie do moich idei”. Możemy do tego dodać także sporą dawkę skromności. A przecież nie sposób pominąć wynalazców! Od Archimedesa po Marconiego, od Edisona po Teslę — wszyscy potrafili spojrzeć na rzeczywistość inaczej, właśnie dlatego, że kierowała nimi ogromna ciekawość, którą da się streścić w jednym, magicznym pytaniu: „A co, jeśli spróbuję…?”.
Ciekawość leży również u podstaw filozofii. Wielcy myśliciele nie potrafią powstrzymać się od stawiania pytań o ostateczny sens rzeczy, fundamenty społeczeństwa czy mechanizmy poznania. A ponieważ każde pytanie rodzi wątpliwość, a ta prowadzi do kolejnych pytań, historia myśli staje się nieprzerwanym i zaskakującym łańcuchem dociekań. Czyż nie na tym polega ciekawość?
Do wszystkich z nich — odkrywców, naukowców, wynalazców i filozofów — idealnie pasuje wspaniałe łacińskie zdanie, które pojawia się w komedii Terencjusza, Kartagińczyka żyjącego w II wieku p.n.e., a którego sens można oddać mniej więcej tak: „Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”.
Piękne jest to, że jako dzieci wszyscy jesteśmy niezwykle ciekawi. Podobnie jak Marcin Uparciuch z bajki Rodariego, nie zadowalamy się niejasnymi ani pośpiesznymi odpowiedziami. Być może nie zostaniemy odkrywcami ani wynalazcami, którzy zmienią świat, ale wszyscy zadajemy wtedy niezliczone pytania — te niekończące się „dlaczego”, które potrafią wprawić dorosłych w zakłopotanie… „Czy kiedykolwiek patrzyłeś na gwiazdy? Czy kiedykolwiek stałeś długo na zewnątrz, tylko po to, aby kontemplować gwiazdy? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co kryje się za gwiazdami? Oczywiście inne gwiazdy. Ale co kryje się za nimi? Co jest poza wszystkim?” — pytają bohaterowie opowieści Gaardera, dwoje dzieci, które przybyły na Ziemię z planety bez czasu i granic.
Jednak wraz z dorastaniem u wielu z nas ciekawość słabnie. A szkoda, bo ktoś naprawdę ciekawy świata rzadko się nudzi: dostrzega zbyt wiele rzeczy, których jeszcze nie zna, i pragnie choć częściowo wypełniać te luki.
Kto jest ciekawy, ten nigdy nie stoi w miejscu. Chęć poznania i zrozumienia wymaga gotowości do zmiany — choćby niewielkiej. Im więcej zadajemy pytań, tym bardziej przekształcamy przestrzeń i czas, w których żyjemy. Oczywiście istnieją również bardziej podłe i mniej szlachetne formy ciekawości, na przykład chęć poznania faktów dotyczących innych osób, aby następnie snuć na ich temat plotki.
Takie zachowanie nie wynika z ciekawości, lecz z wścibskości. Z pewnością nie jest to uczucie, które sprzyja naszemu rozwojowi ani harmonii z innymi. Natomiast ciekawość — ta, która napędza świat, zachęca do przekraczania granic tego, co znane, i skłania do pytania o przyczyny — jest uczuciem wartym pielęgnowania.

Żal
– Ale Wilku, naprawdę nie żałujesz dawnych czasów? Nie chciałbyś wrócić do przeszłości? Może mógłbym spróbować jeszcze raz zatrzymać czas…
– Nie wiem, Corva, naprawdę nie wiem – odpowiedział Wilk. Następnie wyszedł z namiotu czarownicy i udał się w kierunku Labiryntu.
– Pomyśl o tym, Wilku! – krzyknęła za nim czarownica. – A jeśli będziesz czegoś żałował, choćby jednej rzeczy, wróć tutaj. Zatrzymamy ten szalony zegar![Guido Quarzo, „Ostatni wilkołak w mieście”]
Stary Wilkołak, ostatni ze swego rodu, z melancholią wspomina czasy, kiedy w opowieściach uczył dzieci odwagi, lęku i ryzyka, jakie niesie wyobraźnia. Pokazywał im, jak można zbłądzić, a potem odnaleźć dalekie światło na skraju lasu. Dziś żyje już niemal wyłącznie wspomnieniem i żalem. Czarownica obiecuje mu, że zatrzyma czas, lecz jest to jedynie złudna obietnica.
Żal to uczucie, które rodzi się z tego, co utraciliśmy — lub co tylko uznaliśmy za utracone: z niewykorzystanych okazji, nieodbytych spotkań, utraconych ludzi, niepodjętych wyzwań i pasji, które kiedyś rozpalały nas płomieniem entuzjazmu. To coś więcej niż nostalgia. W żalu tkwi bowiem przekonanie, że mogliśmy postąpić inaczej — uchwycić szansę, wybrać inne spotkanie, zatrzymać kogoś przy sobie, zaryzykować, podążyć za pragnieniem. Dlatego właśnie żal ogarnia nas tak dotkliwie, bo — w najgłębszym sensie — jest powrotem do przeszłości, do której powracamy płacząc.
Zwykle potrzeba wielu lat, by poznać to uczucie naprawdę. Im więcej dróg stoi przed nami, tym trudniej mówić o utraconych — o tych, których już nie wybierzemy. Im mniej wyborów dokonaliśmy do tej pory, tym więcej ich pozostaje w przyszłości. Innymi słowy: niemal wszystko wciąż jest możliwe.
Możliwe więc, że jeszcze nie doświadczyłeś tego smutnego i jałowego uczucia. Jałowego — tak: bo żałować czegoś, co wymknęło się z rąk i czego nie sposób odzyskać, jest równie sensowne, jak próba cofnięcia wskazówek zegara.
A jednak… Zawsze istnieje to „a jednak”. Możemy uprzedzać przyszłość. Możemy sprawić, by jutro nie odczuwać żalu. Jak? Dokonując odpowiedniego wyboru, póki jest jeszcze na to czas.
Możesz powiedzieć, że potrzeba do tego kryształowej kuli — i jest w tym odrobina prawdy. A jednak czasem, jeśli tylko zatrzymamy się na moment, by przez chwilę wsłuchać się w siebie, potrafimy niemal natychmiast poczuć, że stoimy na rozdrożu. Przed nami droga, która wydaje się trudna lub ryzykowna — łatwiej z niej zrezygnować, niż podjąć wysiłek i przejść ją do końca.
I właśnie w tej chwili możemy działać z wyprzedzeniem: spróbować wyobrazić sobie, choćby z odrobiną wysiłku, jak będziemy czuć się jutro, jeśli dzisiaj…






Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.